Sprawcy napadów na sklepy w rękach mysłowickich policjantów
Mysłowiccy kryminalni zatrzymali 14 i 15-latka, którzy w ostatnim czasie weszli do dwóch sklepów na terenie miasta i grożąc personelowi, nożem zażądali pieniędzy. W pierwszym przypadku ich łupem padło 4300 złotych, za drugim razem zostali oni spłoszeni przez właściciela sklepu. Postanowieniem Sądu Rodzinnego w Mysłowicach trafili oni na 3 miesiące do schroniska dla nieletnich.
Pierwsze zgłoszenie w tej sprawie dyżurny mysłowickiej komendy otrzymał 22 czerwca. Do jednego ze sklepów przy ulicy Świętojańskiej wszedł zamaskowany chłopak i grożąc ekspedientce nożem, zażądał od niej pieniędzy. Jego łupem padło wówczas 4300 złotych. Do akcji wkroczyli mysłowiccy kryminalni, którzy przesłuchali świadków zdarzenia, zabezpieczyli monitoring i analizowali inne dowody w tej sprawie.
Kolejne podobne zdarzenie miało miejsce w ubiegły czwartek, kiedy do sklepu przy ulicy Stalmacha również wszedł młody mężczyzna z nożem, żądając wydania pieniędzy. Tym razem został on jednak spłoszony przez właściciela sklepu.
Stróże prawa szybko połączyli obie sprawy, a zebrany materiał dowodowy pozwolił na wytypowanie sprawców, którzy zostali zatrzymani w piątek. Jak się okazało czerwcowego rozboju i czwartkowego usiłowania rozboju dokonali wspólnie i w porozumieniu 14 i 15-latek z Mysłowic. Policjanci znaleźli przy jednym z nich maskę oraz nóż, które posłużyły im do napadów.
Chłopcy decyzją sądu rodzinnego umieszczeni zostali w schronisku dla nieletnich na okres 3 miesięcy. O ich dalszym losie zadecyduje teraz sąd.