Kolejne narkotyki nie trafią na rynek
Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach zatrzymali w ubiegłym tygodniu 4 osoby, które posiadały znaczne ilości narkotyków. Dzięki pracy stróżów prawa na rynek nie trafi 760 działek dilerskich amfetaminy i blisko 150 działek dilerskich marihuany. Zatrzymani odpowiedzą m.in za posiadanie i udzielanie innym osobom narkotyków.
Pierwszy z opisywanych przypadków miał miejsce we wtorek (20.05), kiedy to policjanci z mysłowickiej patrolówki wspierani przez słuchaczkę odbywającą szkolenie zawodowe podstawowe ze Szkoły Policji w Katowicach patrolowali ulice naszego miasta.
W pewnym momencie zauważyli oni mężczyznę siedzącego na przystanku w dzielnicy Kosztowy, który na ich widok zaczął się oddalać w przeciwnym kierunku. Mundurowi wylegitymowali ww. mężczyznę, którym okazał się 35-letni mieszkaniec Lędzin.
W trakcie interwencji mężczyzna zachowywał się nerwowo i oświadczył, że jego zachowanie spowodowane było tym, że posiada przy sobie środki odurzające. 35-latek wydał policjantom dobrowolnie foliowy worek, w którym posiadał 760 działek dilerskich amfetaminy.
Mężczyzna został zatrzymany, a po nocy w policyjnej celi stróże prawa doprowadzili go do Prokuratury Rejonowej w Mysłowicach, gdzie usłyszał zarzut posiadania środków odurzających. Prokurator zastosował wobec niego policyjny dozór.
Kolejni zatrzymani trafili w ręce kryminalnych dzień później. W wyniku pracy operacyjnej policjanci ustalili, osoby, które mogą posiadać w miejscu zamieszkania środki odurzające. W trakcie przeszukania kryminalni znaleźli w mieszkaniu 24-latki i jej o rok starszego partnera ponad 100 działek dilerskich marihuany.
Tego samego dnia kryminalni zatrzymali 17-latka, który w piwnicy posiadał 45 działek dilerskich tego narkotyku. Jego zatrzymanie było wynikiem wcześniejszych czynności przeprowadzonych przez kryminalnych.
Cała trójka trafiła do policyjnych cel, a następnego dnia usłyszeli oni w Prokuraturze Rejonowej w Mysłowicach zarzuty posiadania środków odurzających. 24-latka usłyszała także zarzut udzielania innej osobie środków odurzających. I w tym przypadku prokurator zastosował policyjne dozory.
O losie zatrzymanych zadecyduje teraz sąd.