Wiadomości

Niebezpiecznie na drogach Mysłowic.

Data publikacji 12.10.2009

Początek jesieni dał znać o sobie. Deszczowa i pochmurna pogoda, śliskie jezdnie oraz nieuwaga kierowców i pieszych były powodem zdarzeń na ulicach naszego miasta. W ciągu ostatniego weekendu mysłowicka Policja odnotował aż pięć groźnych zdarzeń.

 Początek jesieni dał znać o sobie. Deszczowa i pochmurna pogoda, śliskie jezdnie oraz nieuwaga kierowców i pieszych były powodem zdarzeń na ulicach naszego miasta. W ciągu ostatniego weekendu mysłowicka Policja odnotował aż pięć groźnych zdarzeń.

 Pierwsze zdarzenie odnotowano już w piątek na ul. Obrzeżnej północnej gdzie 27 letnia mieszkanka Jaworzna nie ustąpiła pierwszeństwa i doprowadziła do zderzenia z prawidłowo jadącym Fiatem. W wyniku zdarzenia kierujący Fiatem 33 letni mieszkaniec Katowic złamał prawą rękę. Następnie pieszy który przebiegał w niedozwolonym miejscu został potrącony przez prawidłowo jadący pojazd. Zdarzenie miało miejsce na ul. Katowickiej. 47 letni mieszkaniec Katowic został przewieziony do Szpitala nr 2 w Mysłowicach gdzie po opatrzeniu udał się do domu.

Najgroźniejsze jednak w skutkach okazały się zdarzenia drogowe, które odnotowano w niedzielę. Około godz. 18.00 na ul. Kosztowskiej kierujący pojazdem 24 letni mężczyzna potrącił idącą poboczem kobietę. Mieszkanka Mysłowic doznała złamania nogi. Na autostradzie A4 kierujący Oplem, także 24 letni mężczyzna, nie dostosował prędkości do panujących warunków atmosferycznych, utracił panowanie nad pojazdem i uderzył w poprzedzający pojazd. Siła uderzenia była tak duża, że spowodowała tzw. „efekt domina” w wyniku którego uszkodzeniu uległo aż 6 pojazdów. Pasażerka Opla doznała złamania kręgosłupa i została hospitalizowana. Najgroźniejszy w skutkach wypadek odnotowano także na A4 około godz. 20.30 gdzie kierujący pojazdem potrącił przechodzącego przez autostradę pieszego 54 letniego mężczyznę. Pieszy poniósł śmierć na miejscu.

Policja zwraca się z apelem do kierowców, aby ze względu na panujące warunki atmosferyczne jeździli z większą rozwagą i ostrożnością.

Powrót na górę strony