„Dobry” wujek
Do niecodziennego zdarzenia doszło w dniu 24 czerwca 2010 przy ul. Robotniczej. Niezwykłe metody wychowawcze „dobrego” wujka zakończyły się dla dwóch osób w szpitalu. Policjanci sprawdzają czy nie doszło do naruszenia prawa.
Do niecodziennego zdarzenia doszło w dniu 24 czerwca 2010 przy ul. Robotniczej. Niezwykłe metody wychowawcze „dobrego” wujka zakończyły się dla dwóch osób w szpitalu. Policjanci sprawdzają czy nie doszło do naruszenia prawa. Około południa, w dniu 24 czerwca 2010 mysłowicka Policja otrzymała zgłoszenie o pobiciu trzech osób w jednym z mieszkań przy ul. Robotniczej. Policjanci ustalili, że pobicia dokonał pijany wujek tj. brat matki pokrzywdzonych. Krewki kuzyn przypomniał sobie, że najmłodszy syn jego siostry żalił się na swoich dwóch starszych braci, że mu dokuczają i postanowił wychowanie w rodzinie wziąć w swoje ręce. Wypity wcześniej alkohol sprawił, że wujaszek postawił w „wychowywaniu” na kary cielesne i gdy tylko jeden ze starszych braci otworzył drzwi został potraktowany pięścią, co zakończyło się dla niego pęknięciem żuchwy i wizytą w klinice szczękowej w Katowicach. Drugi z braci salwował się ucieczką z mieszkania, a następnie chcąc ratować swoja skórę, wezwał Policję. Pijany 41 latek w tym czasie postanowił wychować również ojca trójki siostrzeńców bijąc go po twarzy pięścią, co spowodowało u 49 letniego mężczyzny złamanie nosa z przemieszczaniem. Na domiar złego, dla rzekomego pogromcy rodziny, wszyscy pobici zgodnym chórem sierdzili, że o żadnym znęcaniu nie może być mowy i wujek po prostu „narozrabiał”. Śledczy sprawdzą teraz czy metody wychowawcze wujka znajda swój epizod w sądowych kartotekach. Jeżeli dojdzie do przedstawienia zarzutów, sprawcę może czekać do trzech lat pozbawienia wolności.