Wiadomości

Gry uliczne

Data publikacji 10.03.2011

Zbliża się sobota i niedziela, a wraz z nimi targowisko i giełda, gdzie można spotkać nie tylko kupujących lub sprzedających lecz również szulerów wykorzystujących chęć łatwego zysku. Szulerzy zawsze działają w grupie, na którą składają się co najmniej dwie-trzy osoby.

 

Zbliża się sobota i niedziela, a wraz z nimi targowisko i giełda, gdzie można spotkać nie tylko kupujących lub sprzedających lecz również szulerów wykorzystujących chęć łatwego zysku. Szulerzy zawsze działają w grupie, na którą składają się co najmniej dwie-trzy osoby.

Chodzi oczywiście o grę w trzy karty, trzy kubki itp. Główny sprawca rozpoczyna grę z udziałem „postronnych” osób, którzy wygrywają od niego raz za razem. Szuler wypłaca kompanom pieniądze narzekając na kolejne przegrane jednocześnie starając się wciągnąć do gry osoby postronne. Nic nie przeczuwający gracz na początek wygrywa coraz większe sumy pieniędzy. Potem kończy się dobra passa i zaczynają się przegrane. Opamiętanie następuje dopiero, gdy znaczne pieniądze są już w rękach oszustów. Jeśli oszukany staje się zbyt problematyczny pomocnicy odwracając uwagę pokrzywdzonego od gry i w jednej chwili znikają w tłumie.

Pamiętajmy, że cała „gra” to jedno wielkie widowisko mające na celu wyłudzenie pieniędzy od skuszonej chęcią zysku osoby. Idąc na targ lub giełdę nie dajmy się wciągnąć w „gry” hazardowe.

Powrót na górę strony