(NIE)skradziony telefon
Mysłowiccy policjanci przyjęli od 29-letniego mysłowiczanina zgłoszenie o kradzieży telefonu komórkowego wartości 1500 zł. Do przestępstwa miało dojść w czasie przejazdu autobusem między dzielnicami Rymera a Morgi. Już po około 3 godzinach właściciel odzyskał utracone mienie.
Mysłowiccy policjanci przyjęli od 29-letniego mysłowiczanina zgłoszenie o kradzieży telefonu komórkowego wartości 1500 zł. Do przestępstwa miało dojść w czasie przejazdu autobusem między dzielnicami Rymera a Morgi. Już po około 3 godzinach właściciel odzyskał utracone mienie.
Jak się okazało cała historia z kradzieżą wyglądała inaczej. Pokrzywdzony po wyjściu z autobusu skierował się do swojego domu i to na odcinku między przystankiem, a domem zgubił telefon. Znalazł go tuż przy jezdni jadący drogą 18-letni rowerzysta. Targany rozterkami młody człowiek pod namową matki postanowił zwrócić go właścicielowi, który o całej sytuacji powiadomił stróżów prawa. Po zbadaniu sprawy policjanci nie stwierdzili żadnych znamion czynu zabronionego, a zadowolony właściciel telefonu obiecał nagrodę dla znalazcy. Z jednej strony należy pochwalić postawę młodego znalazcy, z drugiej jednak mysłowiccy policjanci zwracają uwagę na fakt, iż co raz więcej jest przypadków zawiadamiania o przestępstwach, których nie było. Przypominamy, że w myśl art. 238 kodeksu karnego takie zawiadomienie zagrożone jest karą do 2 lat więzienia.