Kradzież, której nie było
Mysłowiccy policjanci przyjęli od 63-letniej mieszkanki naszego miasta zawiadomienie o kradzieży z garażu samochodu marki Fiat Panda. Kryminalni na miejscu "zdarzenia" wykonali rutynowe czynności. Jak się wkrótce okazało w sprawie przestępstwa, które nie zaistniało.
Mysłowiccy policjanci przyjęli od 63-letniej mieszkanki naszego miasta zawiadomienie o kradzieży z garażu samochodu marki Fiat Panda. Kryminalni na miejscu "zdarzenia" wykonali rutynowe czynności. Jak się wkrótce okazało w sprawie przestępstwa, które nie zaistniało.
Wczoraj 63-letnia mysłowiczanka zawiadomiła stróżów prawa o kradzieży z garażu samochodu marki Fiat Panda. Według zgłaszającej do zdarzenia miało dojść między 28 lipca a 1 sierpnia w wynajmowanym garażu. Policjanci w związku ze zgłoszeniem wykonali wszystkie niezbędne czynności na miejscu "zdarzenia". Po około 2 godzinach kobieta ponownie zjawiła się w mysłowickiej komendzie wycofując zgłoszenie. Jak się okazało przez roztargnienie zapomniała, że po sobotnich zakupach nie odprowadziła samochodu do garażu, tylko pozostawiła go pod swoim blokiem, gdzie przez cały czas był zaparkowany.